Ciemna strona kofeiny: co naprawdę dzieje się z organizmem po filiżance kawy?

Kiedy rano wstajesz z łóżka i ledwo otwierasz oczy, co jest pierwszą rzeczą, o której myślisz? Dla wielu osób odpowiedź jest prosta. To kawa. Czasem mocna, czasem z mlekiem, czasem w kubku większym niż głowa. I choć dla wielu to święty rytuał, a bez kawy dzień się nie zaczyna, warto jednak zastanowić się nad tym, co właściwie wypijamy i jakie może mieć to skutki dla zdrowia. Kofeina, bo o niej mowa jest obecna nie tylko w kawie, ale też w herbacie, napojach energetycznych, a nawet w czekoladzie. Działa pobudzająco, poprawia koncentrację, potrafi postawić na nogi, ale czy naprawdę jest tak niewinna, jak się wydaje?

Kofeina a układ nerwowy – pobudzenie z opóźnionym rachunkiem

Zobaczmy zatem jakie mamy negatywne skutki kofeiny. Zacznijmy od tego, co kofeina robi z naszym mózgiem. Działa jako stymulant, blokuje działanie adenozyny, czyli neuroprzekaźnika, który odpowiada za uczucie senności. Mózg, któremu zablokowano sygnał „jestem zmęczony”, zaczyna produkować więcej adrenaliny, kortyzolu i innych substancji, które mają nas rozruszać. I faktycznie czujemy przypływ energii, jesteśmy bardziej skupieni, szybciej myślimy.

Ale ten stan nie trwa wiecznie. Kiedy działanie kofeiny mija, poziom adenozyny gwałtownie się wyrównuje i wtedy dopada nas zmęczenie. Czasem większe niż przed wypiciem kawy. W rezultacie sięgamy po kolejną filiżankę i tak tworzy się błędne koło. Działa to trochę jak pożyczka energetyczna: dziś masz zastrzyk siły, ale jutro zapłacisz wyższym rachunkiem.

Długotrwałe pobudzanie układu nerwowego może prowadzić do rozdrażnienia, bezsenności, a nawet stanów lękowych. U niektórych osób pojawia się niepokój, drżenie rąk, uczucie kołatania serca. Niektórzy mówią wtedy: „Kawa mnie trzepie”. I choć brzmi to zabawnie, to już niekoniecznie jest zabawne dla organizmu.

Ukryty wpływ na sen i regenerację

Wielu ludzi mówi: „Mogę wypić kawę o 22 i zasnę jak dziecko”. I może rzeczywiście zasną, ale czy naprawdę się wyśpią? Badania pokazują, że kofeina nawet wypita sześć godzin przed snem, może zaburzać jego jakość. Nie chodzi tylko o to, czy zaśniesz, ale o to, jak głęboko będziesz spać.

Kofeina ogranicza czas spędzony w fazie snu głębokiego, czyli tej najbardziej regenerującej. To właśnie wtedy ciało się naprawia, mózg porządkuje wspomnienia, a układ odpornościowy działa najsprawniej. Jeśli ta faza snu zostanie skrócona, nawet po ośmiu godzinach możesz obudzić się zmęczony, rozdrażniony i mało produktywny.

Do tego dochodzi efekt kumulacji. Jeśli pijesz kawę codziennie, szczególnie w drugiej połowie dnia, Twoje ciało stale pozostaje w lekkim stanie „czuwania”. To trochę tak, jakbyś próbował zasnąć w pokoju, w którym świeci się słaba lampka i ktoś cicho stuka palcami w stół. Niby można zasnąć, ale czy to naprawdę pełen relaks?

Problemy z układem pokarmowym i sercem

Kofeina może być bezpieczna w niewielkich ilościach, ale jeśli przekroczysz swoją indywidualną granicę tolerancji to zaczną się schody. Przede wszystkim może drażnić żołądek. Zwiększa wydzielanie kwasu solnego, co bywa nieprzyjemne dla osób z refluksem, nadkwasotą czy wrzodami. Może powodować zgagę, bóle żołądka, a czasem nawet nudności, zwłaszcza jeśli pijesz kawę na pusty żołądek.

Niektórzy zauważają też, że kawa „przyspiesza ich trawienie”, co może być eufemizmem dla biegunki lub potrzeby natychmiastowego odwiedzenia toalety. A gdy dzieje się to codziennie, to znaczy, że coś nie gra.

Kofeina wpływa również na serce. Podnosi ciśnienie krwi, co w przypadku osób z nadciśnieniem może być problematyczne. U zdrowych osób efekt może być chwilowy, ale przy częstym spożyciu kofeiny może prowadzić do zwiększonego ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Często powtarzające się skoki ciśnienia, przyspieszone tętno, uczucie kołatania serca. To wszystko mogą być objawy nadmiaru kofeiny.

A co ciekawe, organizm z czasem buduje tolerancję, czyli potrzebujesz więcej kofeiny, żeby uzyskać ten sam efekt pobudzenia. I tu znowu wracamy do pożyczki. Dziś jedna filiżanka, za miesiąc trzy, a po pół roku już nawet espresso Cię nie rusza. Zaczynasz szukać mocniejszych rozwiązań, np. napojów energetycznych, które są jeszcze bardziej obciążające dla układu krążenia.

Uzależnienie i trudne odstawienie

Czy są jeszcze jakieś negatywne skutki kofeiny poza tymi wymienionymi powyżej? Tak, kofeina uzależnia. Może nie tak spektakularnie jak nikotyna czy alkohol, ale jednak działa na podobnych mechanizmach nagrody w mózgu. Daje chwilową poprawę nastroju, zwiększa czujność, a kiedy jej brakuje to czujesz się ospały, marudny, masz bóle głowy i trudności z koncentracją.

Niektórzy próbują przestać pić kawę i są zaskoczeni tym, jak silnie reaguje ich ciało. Objawy odstawienia mogą trwać od kilku dni do nawet dwóch tygodni. W tym czasie możesz czuć się gorzej niż na grypie – senność, apatia, spadek nastroju, bóle mięśni i ogólne rozbicie.

I choć wiele osób wraca do picia kawy właśnie po takiej próbie odstawienia „bo bez niej nie da się funkcjonować”, warto wtedy zadać sobie pytanie: czy to ja kontroluję kawę, czy kawa kontroluje mnie?

Zresztą nie tylko kawa jest winna. Kofeina ukrywa się też w herbacie (zwłaszcza czarnej i zielonej), w coli, czekoladzie, lekach na przeziębienie czy migrenę, a także w „zdrowych” napojach energetycznych. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile kofeiny spożywamy w ciągu dnia aż do momentu, gdy zaczynamy się dziwić, czemu nie możemy zasnąć, dlaczego boli nas głowa albo czemu serce bije jak młot.

Więc może warto spróbować zrobić sobie dzień bez kofeiny tak po prostu, z ciekawości? Zobaczyć, jak się czujesz, kiedy nie ma tego codziennego zastrzyku. Może okaże się, że organizm ma więcej energii, niż myślałeś, tylko nie miał kiedy jej pokazać, bo był zagłuszany przez kolejną filiżankę latte.

Leave a reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *